
The Art of the Deal, czyli sztuka robienia interesów - Donald J. Trump, Tony Schwartz
Producent: Fijor Publishing
W 2015 roku Donald Trump znalazł się na 72. miejscu listy najbardziej wpływowych ludzi świata dwutygodnika „Forbes”. Rok później przeskoczył na miejsce drugie. Jednocześnie, z majątkiem wartym 4,5 miliarda dolarów, sklasyfikowany został na 324. miejscu listy najbogatszych na naszej planecie. Tak astronomiczny majątek zgromadził budując i zarządzając wspaniałymi nieruchomościami. Jako przedsiębiorca radził sobie fantastycznie: nos do interesów, umiejętności negocjacyjne, nieugiętość, profesjonalizm, zapał i rozmach – to tylko część atrybutów, których kombinacja zaowocowała olbrzymim sukcesem po szyldem TRUMP. W książce The Art of the Deal, czyli sztuka robienia interesów Donald Trump na podstawie własnych doświadczeń formułuje rady dotyczące skutecznego działania w branży nieruchomości oraz szeroko pojętym biznesie. Wydawca Pierwsze dwadzieścia lat życia zawodowego spędziłem budując, zarządzając i realizując przedsięwzięcia, które wielu uznawało za niemożliwe. Największe wyzwanie, jakie widzę na następne dwadzieścia lat, to znaleźć twórczy sposób na oddanie społeczeństwu części tego, co osobiście zyskałem. W toku doświadczeń przekonałem się, że w dwóch rzeczach jestem szczególnie dobry: w pokonywaniu przeszkód i motywowaniu zdolnych ludzi do wykonania możliwie najlepszej pracy. Na przyszłość za cel stawiam sobie wykorzystanie tych umiejętności w służbie innym równie skutecznie, jak czyniłem to dla własnych korzyści. fragment książki WSTĘP SIŁA PRAGNIENIA. Jest takie amerykańskie powiedzenie: kto sobie poradzi w NYC, ten sobie poradzi wszędzie. Autor książki, którą oddajemy w Państwa ręce, Donald J. Trump, jest podręcznikowym dowodem prawdziwości tych słów. Przez 17 lat mojego życia w Ameryce Oprah Winfrey nigdy nie była kobietą z mojej bajki. Obejrzałem kilka jej programów, ale nie przypadły mi do gustu: ckliwe, banalne, a prowadząca stronnicza. Jednakże jeden jej wywiad utkwił mi w pamięci na lata. Zrobiła w nim odstępstwo od swoich standardów. Była zaciekawiona rozmówcą, mimo iż był nim bogaty biznesmen z branży nieruchomości. W normalnych warunkach, dossier wywiadu zawierałoby terminy w rodzaju: wyzysk, chciwość czy odtrącenie, a tymczasem Oprah słuchała z zainteresowaniem o sukcesach tego człowieka i jego planach na przyszłość. Rozmówcą wielkiej „O” w owym show był wchodzący wtedy do nowojorskiego przedsionka sławy, coraz bardziej popularny przedsiębiorca, biznesmen i wizjoner: Donald J. Trump. Był rok 1988. Trump miał niewiele ponad 40 lat, był już miliarderem. Pretekstem do rozmowy było otwarcie jego flagowej budowli, Trump Tower (1987) przy Park Avenue w NYC, a także ukazanie się bestsellera Art of the Deal, czyli sztuka robienia interesów (1987). Tego samego, który trzymają właśnie Państwo w swoich rękach. Rok 1988 był trzecim rokiem mojego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Wprawdzie choć sam również zajmowałem się nieruchomościami, o Trumpie nigdy nie słyszałem. Między tym, co robił on (lodowisko Wallman w Central Parku, przebudowa Holiday Inn w centrum NYC, czy niebosiężne wieżowce Manhattanu) a tym, co robiłem ja, była przepaść – kompletnie inna liga! Zapewne dlatego Trump stał się moim guru, zaś jego książka mentalnym przewodnikiem po sposobach robienia biznesu. The Art of the Deal kupiłem następnego ranka i czytałem do późnego wieczora. Po trzech latach lęków, jakie towarzyszą każdemu imigrantowi, poczułem, że oto zostałem wprowadzony na drogę spokoju. Ta niewielka rozmiarem książeczka, w miękkiej oprawie, z fotografią autora na okładce, towarzyszyła mi niemal przez cały pobyt w Ameryce. Tyle pożytecznych uwag na temat nieruchomości i biznesu nikt mi nigdy nie dostarczył. Dlaczego nie wydałem jej zaraz po uruchomieniu Fijorr Publishing? Miałem to w planie, proszę mi wierzyć, mimo to wielokrotnie odkładałem na później, uważając, że Mises, Rothbard, Hoppe czy Skousen są jednak polskiemu czytelnikowi bardziej potrzebni. I chociaż lektura Trumpa zapadła głęboko w moją świadomość, książki ostatecznie nie wydałem. Do teraz Przypomniałem sobie o niej znowu przy okazji spotkania z Donaldem J. Trumpem podczas konferencji Freedom Fest w Las Vegas, na początku lipca 2015 roku, tuż po tym, kiedy krezus nowojorskiego rynku nieruchomości ogłosił, iż pragnie zostać prezydentem największego kraju świata, Stanów Zjednoczonych. Kiedy w tamto lipcowe przedpołudnie 2015 roku, w gigantycznym audytorium kurortu Planet Hollywood, zaczął swą mowę, gdy po jej zakończeniu trzytysięczna widownia uczestników konferencji zgotowała mu wielominutową owację na stojąco, zrozumiałem, że to ON – a nie ikona lewicy, murowana faworytka mediów, lwica establishmentu, Hillary Rodham Clinton – zostanie prezydentem USA. I chociaż cała jego późniejsza kampania to jeden wielki „roller coaster”, w którym amerykański establishment stawał na głowie, aby kandydata Trumpa utrącić, ośmieszyć, czy wręcz zastraszyć, nie miałem najmniejszej wątpliwości, że 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych zostanie właśnie DJT. Miałem bowiem w pamięci słow
Sklep: ksiegibarneja.pl
Cena:
49.00
43.12
PLN
Przejdź do sklepu